Niedziela wczesne popołudnie... Tydzień odespany, obiad zjedzony a w telewizji odgrzewane kotlety (po obiedzie? cóż za nietakt...) lub, dla odmiany, Gwiazdy znów coś gotują na lodzie. Parafrazując żart Tyma o Czapajewie "wszystko w domu zwiedzone... A zwiedzać sie chce...!"
Nie chcemy niczego sugerować ale... Hmm, no dobrze, chcemy coś zasugerować...
Może tak skrzyknąć żonę, męża, babcię, dziadka, oderwać dziecko od gry na komputerze i umówić się z przewodnikiem z Ubu na rodzinne zwiedzanie Warszawy?
Rodzinna formuła zwiedzania na pewno przypadnie do gustu tym, którzy lubią rodzinne spotkania a jednocześnie mają ochotę na aktywne spędzenie sobotnio-niedzielnego popołudnia i odkrycie (odkrycie na nowo) interesujących miejsc stolicy.
To doskonała okazja by spalić sobotnio-niedzielne "schabowe kalorie", pokazać dziecku nie-wirtualny świat a dla seniorów rodu okazja by podzielić się własnymi warszawskimi historiami.